
Użytkownik

Postów: 50
Data rejestracji: 03.09.09

Nowicjusz

Postów: 1
Data rejestracji: 13.04.10

Początkujący użytkownik

Postów: 34
Data rejestracji: 18.04.10

Użytkownik

Postów: 50
Data rejestracji: 03.09.09

Użytkownik

Postów: 97
Data rejestracji: 27.10.09
Zobacz temat

Użytkownik

Postów: 50
Data rejestracji: 03.09.09
Czasem zdarza sie, że ktos twierdzi że miał jakieś objawienie religijne np. widział Matkę Bożą, wizję, był "dręczony" przez złego ducha. warto byłoby się zastanowić nad tym w jaki sposób taka osoba oddziaływuje na otoczenie. Wokół niej zbierają sie inne osoby wrażliwe religijnie, może czasem bardziej "rozbujane" emocjonalnie, zaczyna się wytwarzać niezdrowa atmosfera emocji i podniecenia, tym co rzekomo się ukazało, objawiło itp. Jak kierować sytuacją, kiedy jakaś np. rodzina czy ludzie zgromadzeni wokół takiej osoby - wizjonerki, wytwarzają pełną emocji i ekscytacji atmosferę, wciąż wzajemnie się "nakręcając". jak byście się zachowali będąc świadkami tego typu "nietypowego, rzekomo religijnego" zjawiska. Jaka waszym zdaniem byłaby w takiej sytuacji rola i zadanie np. duchownego, np. miejscowego proboszcza, który zapewne zostałby wezwany do takiej sytuacji?

Nowicjusz

Postów: 1
Data rejestracji: 13.04.10
Sz.P. 19.04.2010 r.
Cytat z książki: Człowiek byt niemal doskonały.
"Objawienia prywatne nie muszą być przyjmowane z wiarą. Nawet osoby błogosławione i święte przekazywały treści, które w dzisiejszej dobie można uznać za niedorzeczne i budzące wątpliwości. Należy więc bardzo ostrożnie je przyjmować i mieć do nich stosunek krytyczny. Objawienia w warmińskim Gietrzwałdzie z roku 1877 zatwierdzono dopiero po stu latach. Anna Katarzyna Emmerich (1774–1824), niemiecka mistyczka, stygmatyczka i wizjonerka katolicka beatyfikowana 3 października 2004 przez papieża Jana Pawła II przekazywała wizje na temat życia Adama i Ewy po wypędzeniu z Raju. Według niej, po śmierci Abla mieli zamieszkać w dolinie na zachód od Damaszku. Ciało Adama i Ewy pochowano na Kalwarii blisko Jeruzalem, tak iż ponad czaszką Adama powstał później krzyż Jezusa – bez komentarza. W książce: Mistyczne miasto Boże (wyd. Michalineum, Warszawa 1995), spisane są objawienia Marii z Agredy, wielkiej mistyczki (zm. 1665 r.). Pokorna zakonnica spędziła 46 lat w zakonie. W międzyczasie wielokrotnie bilokowała do Portugalii, Ameryki. Miała też wiele ekstaz i objawień Bożych. Jak pisze np. Bóg ukształcił i stworzył Adama jako mężczyznę trzydziestotrzyletniego (str. 22)."
Pozdrawiam Paweł Porębski
Adres autora: p.porebski@op.pl
Cytat z książki: Człowiek byt niemal doskonały.
"Objawienia prywatne nie muszą być przyjmowane z wiarą. Nawet osoby błogosławione i święte przekazywały treści, które w dzisiejszej dobie można uznać za niedorzeczne i budzące wątpliwości. Należy więc bardzo ostrożnie je przyjmować i mieć do nich stosunek krytyczny. Objawienia w warmińskim Gietrzwałdzie z roku 1877 zatwierdzono dopiero po stu latach. Anna Katarzyna Emmerich (1774–1824), niemiecka mistyczka, stygmatyczka i wizjonerka katolicka beatyfikowana 3 października 2004 przez papieża Jana Pawła II przekazywała wizje na temat życia Adama i Ewy po wypędzeniu z Raju. Według niej, po śmierci Abla mieli zamieszkać w dolinie na zachód od Damaszku. Ciało Adama i Ewy pochowano na Kalwarii blisko Jeruzalem, tak iż ponad czaszką Adama powstał później krzyż Jezusa – bez komentarza. W książce: Mistyczne miasto Boże (wyd. Michalineum, Warszawa 1995), spisane są objawienia Marii z Agredy, wielkiej mistyczki (zm. 1665 r.). Pokorna zakonnica spędziła 46 lat w zakonie. W międzyczasie wielokrotnie bilokowała do Portugalii, Ameryki. Miała też wiele ekstaz i objawień Bożych. Jak pisze np. Bóg ukształcił i stworzył Adama jako mężczyznę trzydziestotrzyletniego (str. 22)."
Pozdrawiam Paweł Porębski
Adres autora: p.porebski@op.pl

Początkujący użytkownik

Postów: 34
Data rejestracji: 18.04.10
z objawień Anna Argasińska
Dusza pokorna, jeśli nawet nie ma przekonania co do prawdziwości prywatnych objawień, orędzi czy innych łask, które JA rozdaję — bo nie może, nie umie tego objąć rozumem — nie będzie nigdy dochodziła Prawdy atakowaniem, lecz na wzór Mojej Matki odda Bogu wszystkie swoje niejasności, niepewności, i pełna ufności zwróci się w gorącej modlitwie do MNIE. Ja wtedy udzielam jej Światła i ona dobrze wie, jaką drogą ma kroczyć.
Natomiast dusza pyszna, która ustawicznie drąży dziurę w całym: sprawdza cudze łaski i wkracza na drogę kłamstwa i ciemności — gubi się i nie zauważa łask, których chce jej udzielić sam Bóg. Toteż taka dusza nigdy nie może zaznać pokoju. Zawsze będzie kroczyć drogą złudzeń, gdzie panuje węszenie, dochodzenie, sądzenie według własnych odczuć, a te najczęściej prowadzą duszę do zguby poprzez daleko idące zaślepienie. A gdzie w tym całym poszukiwaniu rzekomo Mojej Prawdy jest miłość do bliźniego?
Pamiętaj, Moje dziecko, że nigdy nie można mówić, iż kocha się Jezusa, jeśli nie kocha się bliźniego
Dusza pokorna, jeśli nawet nie ma przekonania co do prawdziwości prywatnych objawień, orędzi czy innych łask, które JA rozdaję — bo nie może, nie umie tego objąć rozumem — nie będzie nigdy dochodziła Prawdy atakowaniem, lecz na wzór Mojej Matki odda Bogu wszystkie swoje niejasności, niepewności, i pełna ufności zwróci się w gorącej modlitwie do MNIE. Ja wtedy udzielam jej Światła i ona dobrze wie, jaką drogą ma kroczyć.
Natomiast dusza pyszna, która ustawicznie drąży dziurę w całym: sprawdza cudze łaski i wkracza na drogę kłamstwa i ciemności — gubi się i nie zauważa łask, których chce jej udzielić sam Bóg. Toteż taka dusza nigdy nie może zaznać pokoju. Zawsze będzie kroczyć drogą złudzeń, gdzie panuje węszenie, dochodzenie, sądzenie według własnych odczuć, a te najczęściej prowadzą duszę do zguby poprzez daleko idące zaślepienie. A gdzie w tym całym poszukiwaniu rzekomo Mojej Prawdy jest miłość do bliźniego?
Pamiętaj, Moje dziecko, że nigdy nie można mówić, iż kocha się Jezusa, jeśli nie kocha się bliźniego

Użytkownik

Postów: 50
Data rejestracji: 03.09.09
świetnie, dzieki za odpowiedź, ale ja tu chyba czegoś nie rozumiem, forum jest formą dyskusji, a wy zamiast dyskutować, wklejacie jakieś fragmenty tekstów nawet nie optarzywszy ich własnym komentarzem - cytaty są owszem ubogacające, ale mają sens tylko wtedy gdy się doda do nich swoją własną wypowiedź, wybaczcie te uszczypliwość ale uważam, że taka forma dyskusji - cytatem na cytat nie do końca sprzyja nawiązaniu dialogu między ludźmi, poza tym zapytałem jaka waszym zdaniem jest rola duchownego w takich sytuacjach, chyba nie za bardzo w waszych cytatach znalazlem na to jakąkolwiek odpowiedź, pozdrawiam

Użytkownik

Postów: 97
Data rejestracji: 27.10.09
Wizje towarzyszą chrześcijanom przez cały czas istnienia Kościoła. Wiele przykładów mamy także w Biblii. Św. Józef miał sen żeby nie oddalał Maryi gdy ona była w stanie błogosławionym. I dzisiaj Bóg może się nami posłużyć, ażeby przekazać swoją wolę lub ukazać pewną prawdę w sposób nadzwyczajny. Do takich wydarzeń należy zaliczyć przemianę hostii w Sokółce. Na oficjalną wypowiedź Kościoła musimy poczekać, ale jest to znak który przypomina o prawdziwej obecności w sakramencie eucharystii Jezusa Chrystusa. Na tym przykładzie możemy prześledzić wiarygodność cudu. Pomijamy tu badania naukowe które został już wykonane. Jeżeli na skutek tego wydarzenia obserwujemy wzrost kultu eucharystycznego. Jeżeli wzrasta pobożność ludu bożego, to mamy duże prawdopodobieństwo co do prawdziwości cudu. Te same kryteria możemy odnieś do ludzi którzy otrzymują wizje.